Co oznacza
świętość?
Prawdopodobnie słyszałeś czytelniku już
słowo „Święty”, albo śpiewałeś je w Kościele lub słyszałeś o nim. Dla
większości ludzi, koncepcja świętości jest równoznaczna z byciem dobrym
człowiekiem.
Bóg jest „święty”,
ponieważ jest „moralnie” idealny. Tak, ale jest to
tylko część prawdy. W Biblii koncepcja „świętości” jest bardziej pojemna
i bogatsza. Opisuje ona Boga, jako stwórcę całego wszechświata. On jest jedynym
bytem, który ma moc stworzenia tak pięknego świata pełnego piękna i życia. Ta
umiejętność czyni Boga unikalnym, czyli Świętym. Aby zrozumieć Bożą świętość
możemy użyć słońca, jako metafory.
Słońce jest unikalne w naszym systemie
słonecznym. I jest naprawdę potężne. Jest źródłem życia na naszej planecie.
Można by było powiedzieć, że słońce jest „święte”. Można pogłębić tę
metaforę. Jak? W ten sposób, że cała przestrzeń dookoła słońca jest również „święta”.
Dlaczego? Bo im bliżej jesteśmy słońca tym staje się ono gorętsze. Ale ta moc i
dobroć, która tworzy życie jest także niebezpieczna. Jeśli będziesz za blisko
słońca zostaniesz unicestwiony. Ten paradoks również występuje w związku z Bożą
Świętością. Ponieważ, jeśli nie jesteś „czysty” Jego obecność jest
niebezpieczna dla Ciebie. I nie, dlatego, że jest zła, tylko, dlatego, że jest
tak dobra.
Po raz pierwszy
paradoks Bożej Świętości obserwujemy w związku z historią Mojżesza i płonącego
krzewu. Bóg mówi do Mojżesza, żeby zdjął sandały, bo ziemia, na której stoi
jest święta. Mojżesz zakrywa twarz, bo się boi, a Bóg mówi. „Nie podchodź
bliżej” Można to porównać do zbliżania się do Słońca.
Koncepcja Bożej Świętości zarysowana jest
również w związku z Izraelską świątynią, która była głównym miejscem, gdzie
występowała Święta Boża Obecność. W jej centralnym miejscu znajdowało się
pomieszczenie zwane Miejscem Najświętszym (Święte Świętych), które było głównym
miejscem Bożej Obecności. Niezależnie od tego czy byłeś Izraelitą mieszkającym
dookoła świątyni. Czy kapłanem pracującym w środku, byłeś w pobliżu Bożej
Obecności, która jest niebezpieczna. To jest problem. To, co w takim razie
należy uczynić, aby bezpiecznie zbliżyć się do Boga?
W Biblii rozwiązaniem jest stanie się „czystym”.
Czyli znaczy to stanie się idealnym człowiekiem? Cóż, można tak powiedzieć…,
ale Biblia, mówi o innym rodzaju czystości. Nie tylko moralnej czystości, ale czystości rytualnej. Jest to stan
człowieka, który oddziela się od wszystkiego związanego ze śmiercią np. od
dotykania chorej skóry, albo zwłok, a nawet pewnych wydzielin organizmu.
Wszystko to czyni człowieka nieczystym rytualnie.
CZYSTOŚĆ = ŻYCIE
NIECZYSTOŚĆ = ŚMIERĆ
Niekoniecznie taki człowiek jest grzeszny,
ale nie można zbliżać się do Bożej Obecności, jeśli jest się nieczystym
rytualnie. Dlatego też Bóg dał Izraelitom szczegółowe instrukcje, żeby
wiedzieli, kiedy są nieczyści oraz kroki prowadzące do stania się z powrotem
czystymi, aby mogli wejść do świątyni. O tym właśnie mówi Księga Kapłańska. Nie
mówi jednak tylko o tym, rozwija też tą koncepcję.
Później w Biblii znajdujemy bardzo
interesującą historię, która opowiada prorok Izajasz. Ma on wizję. Jest w świątyni
i jest dokładnie w Bożej Obecności. Jest przerażony! Zna zasady wie, że nie
powinien tam być. Martwi się, że będzie unicestwiony. Ale pojawia się dziwne
stworzenie zwane Serafinem. Przylatuje z rozżarzonym węglem i dotyka nim ust
Izajasza i mówi coś dziwnego.
"Twoja wina jest zmazana, a twój grzech odpuszczony"
"Twoja wina jest zmazana, a twój grzech odpuszczony"
A więc w jakiś sposób ten rozżarzony węgiel uczynił Izajasza czystym.
Tak to niesamowite, ponieważ normalnie, gdy dotkniesz czegoś nieczystego ta
nieczystość przenosi się na Ciebie. Ale w tym przypadku ten węgiel, ten bardzo
„święty” i czysty przedmiot dotyka Izajasza i przekazuje mu czystość.
Izajasz nie jest zniszczony tylko przemieniony przez Bożą Świętość.
Konsekwencje tego są bardzo doniosłe!
Przejdźmy teraz do proroka Ezechiela. Ma on
wizję. Stoi w świątyni i zauważa tryskającą z niej wodę. A później ta woda
zamieniła się w strumień, a później staje się głęboka rzeką, która zaczyna
płynąć przez pustynię zmieniając ją w urodzajny teren. A potem wpływa do Morza
Martwego sprawiając, że wszystko ożywa.
Więc, zamiast najpierw stać się czystym, a
później iść do świątyni w tym przypadku Boża Świętość wychodzi ze świątyni
czyniąc rzeczy czystymi i przywracając je do życia. Co to w ogóle znaczy? Nie
wiemy… AŻ do chwili, kiedy spotykamy Jahuszua (Jezusa). Twierdzi, że w Nim
wypełniają się wszystkie starożytne wizje, ale w zaskakująco nowy sposób.
Jahuszua (Jezus) dotykał ludzi, którzy byli nieczyści, ludzi z chorobami skóry,
kobietę cierpiącą na upływ krwi, albo zmarłych, a kiedy ich dotykał ich nieczystość
powinna przenieść się na Jahuszua (Jezusa), ale zamiast tego czystość Jahuszua
(Jezusa) przenosiła się na nich i leczyła ich ciała. Jahuszua (Jezus) jest jak
ten rozżarzony węgiel z wizji Izajasza. On twierdził, że był ucieleśnieniem
Bożej Świętości. I że On i Jego zwolennicy są Bożą Świątynią. Zatem przez nich
Święta Boża Obecność wychodzi na świat i przynosi Życie, Zdrowie i Nadzieję.
Dlatego więc Jahuszua (Jezus) opisuje swoich uczniów, jako źródła wody żywej.
Dokąd to wszystko zmierza? Końcówka Biblii to ostatnia wizja o Bożej Świętości.
Tym razem mówi o niej Jan. W jego wizji widzimy świat, który jest zupełnie
nowy. Cała Ziemia staje się Bożą Świątynią. Jest tam rzeka z wizji Ezechiela,
która wypływa od Boga zanurzając całe stworzenie, usuwając wszelką nieprawość i
przynosząc na powrót życie.
„(5)
I rzekłem: Biada mi! Zginąłem, bo jestem człowiekiem nieczystych warg i
mieszkam pośród ludu nieczystych warg, gdyż moje oczy widziały Króla, Pana
Zastępów. (6) Wtedy przyleciał do mnie jeden z serafów, mając w ręku rozżarzony
węgielek, który szczypcami wziął z ołtarza,
(7) I dotknął moich ust, i rzekł: Oto dotknęło to twoich warg i usunięta
jest twoja wina, a twój grzech odpuszczony.” (Izajasza 6:5-7)
„(1) Potem
zaprowadził mnie z powrotem do bramy przybytku; a oto spod progu przybytku
wypływała woda w kierunku wschodnim, gdyż przybytek był zwrócony ku wschodowi,
a woda spływała ku dołowi spod bocznej prawej ściany świątyni, na południe od
ołtarza.
(2) Potem
wyprowadził mnie przez bramę północną i oprowadził mnie wokoło drogą zewnętrzną
do bramy zewnętrznej, zwróconej ku wschodowi; a oto woda wytryskała z
południowej strony.
(3) A gdy ten mąż
ze sznurem mierniczym w ręku wyszedł w kierunku wschodnim, wymierzył tysiąc
łokci i kazał mi przejść przez wodę, która sięgała mi do kostek.
(4) I znowu
odmierzył tysiąc łokci, i kazał mi przejść przez wodę, która sięgała mi do
kolan. I znowu odmierzył tysiąc łokci, i kazał mi przejść przez wodę, która
sięgała mi do pasa.
(5) A gdy znowu
odmierzył tysiąc łokci, był to już potok, którego nie mogłem przejść, gdyż wody
wezbrały, a były tak głębokie, że trzeba by było w nich pływać, potok, którego
nie można było przejść.
(6) Wtedy rzekł do
mnie: Czy widziałeś to, synu człowieczy? Potem kazał mi iść z powrotem brzegiem
potoku.
(7) A gdy wracałem,
widziałem na brzegu potoku bardzo dużo drzew, z jednej i z drugiej strony.
(8) I rzekł do
mnie: Te wody płyną w kierunku okręgu wschodniego i spływają w dół na step i
wpadają do Morza, do wody zgniłej, która wtedy staje się zdrowa.
(9) I gdzie tylko
potok popłynie, każda istota żywa i wszystko, od czego się tam roi, będzie
żyło; i będzie tam dużo ryb, bo gdy ta woda tam dotrze, wtedy będzie zdrowa, a
wszystko będzie żyć tam, dokąd tylko dotrze potok.” (Ezechela 47:1-9)
„(1) I widziałem
nowe niebo i nową ziemię; albowiem pierwsze niebo i pierwsza ziemia przeminęły,
i morza już nie ma.
(2) I widziałem
miasto święte, nowe Jeruzalem, zstępujące z nieba od Boga, przygotowane jak
przyozdobiona oblubienica dla męża swego.
(3) I usłyszałem
donośny głos z tronu mówiący: Oto przybytek Boga między ludźmi! I będzie
mieszkał z nimi, a oni będą ludem jego, a sam Bóg będzie z nimi.
(4) I otrze wszelką
łzę z oczu ich, i śmierci już nie będzie; ani smutku, ani krzyku, ani mozołu
już. nie będzie; albowiem pierwsze rzeczy przeminęły.
(5) I rzekł Ten,
który siedział na tronie: Oto wszystko nowym czynię. I mówi: Napisz to, gdyż
słowa te są pewne i prawdziwe.
(6) I rzekł do
mnie: Stało się. Jam jest alfa i omega, początek i koniec. Ja pragnącemu dam
darmo ze źródła wody żywota.
(7) Zwycięzca
odziedziczy to wszystko, i będę mu Bogiem, a on będzie mi synem.” (Apokalipsa
21:1-7)
MESJASZ JAHUSZUA dał światu uświęcenie, gdyż wyszedł ze świątyni BOŻEJ w Niebie do nas. Chwała dla ABBA JAHWEH za to!
MESJASZ JAHUSZUA dał światu uświęcenie, gdyż wyszedł ze świątyni BOŻEJ w Niebie do nas. Chwała dla ABBA JAHWEH za to!
1 komentarz:
Prześlij komentarz